![\"Na](\"http:\/\/morze-morze.pl\/wp-content\/uploads\/2017\/04\/1-img_0515-800x500.jpg\")
Awantura o\u00a0Jasia czyli za\u0142ogowe\u00a0peregrynacje<\/h2>\n… uwi\u00f3d\u0142 j\u0105 zamaszystym poca\u0142unkiem w r\u0119k\u0119, tak, \u017ce zosta\u0142 \u201ewci\u0105gni\u0119ty, na si\u0142\u0119, jak Boga kocham!\u201d-tu Jasiu wali\u0142 si\u0119 w szerok\u0105 pier\u015b pi\u0105ch\u0105, a\u017c si\u0119 echo po kei rozchodzi\u0142o…<\/h4>\n
Maj\u0105c w pami\u0119ci udr\u0119ki towarzysz\u0105ce wyprawie autobusami na warszawskie lotnisko, szarpanie si\u0119 z worami rybackimi i innym baga\u017cem, t\u0142ok i zwykle kiepsk\u0105 organizacj\u0119 na Ok\u0119ciu, postanowili\u015bmy dokona\u0107 wy\u0142omu, w tradycyjnym sposobem ekspediowania za\u0142\u00f3g w Odrze.<\/p>\n
Na zebraniu zapyta\u0142em kierownika dzia\u0142u za\u0142ogowego, czy nie mo\u017cna by nas przetransportowa\u0107 autokarami od razu na lotnisko w Kopenhadze, jak to robi P\u017bM, czy Dalmor, dok\u0105d i tak zostaniemy przewiezieni Lotem. Przecie\u017c ze \u015awinouj\u015bcia to tylko kilka godzin, na pewno taniej i szybciej. A wory mo\u017cna wys\u0142a\u0107 baga\u017cem bezpo\u015brednio na statek. Wywi\u0105za\u0142a si\u0119 ostra dyskusja, kt\u00f3ra niestety nic nie zmieni\u0142a.<\/p>\n
Za to podczas wizyty u g\u0142\u00f3wnego technologa Wr\u00f3bel spogl\u0105daj\u0105c zaniepokojony znad okular\u00f3w spyta\u0142:<\/p>\n
-Wojtek, a co ttttty tam podskakiwa\u0142e\u015b zzza\u0142ogowemu nnnna zebraniu?<\/p>\n
-Jako delegat za\u0142ogowy mam obowi\u0105zek broni\u0107 naszych praw, no nie? – Odpar\u0142em<\/p>\n
-Aaaa, skoro jejeste\u015b delegatem, tttto niech si\u0119 ze swoimi pretensjami w ddddup\u0119 poca\u0142uj\u0105! -Wr\u00f3bel jak zwykle lekko zacinaj\u0105c si\u0119, nie przebiera\u0142 w s\u0142owach.<\/p>\n
Chc\u0105c nie chc\u0105c , po 10 godzinach jazdy, przetarabanili\u015bmy si\u0119 autobusami na Ok\u0119cie, gdzie po do\u015b\u0107 d\u0142ugim oczekiwaniu uda\u0142o nam si\u0119 w ko\u0144cu \u201ezakwaterowa\u0107\u201d na pok\u0142adzie czterosilnikowego, turbo\u015bmig\u0142owego I\u0142a-18. Nie byli\u015bmy jedynymi pasa\u017cerami. Do samolotu wsiad\u0142o kilkoro turyst\u00f3w o europejskim wygl\u0105dzie, g\u0142\u00f3wnie Skandynaw\u00f3w i grupa kobiet hinduskich\u00a0w tradycyjnych strojach.<\/p>\n
Kiedy ju\u017c wszyscy jako\u015b si\u0119 umo\u015bcili, pilot w\u0142\u0105czy\u0142 silniki. Ma\u0142o kto by\u0142 przygotowany na takie doznania. Turbiny zawy\u0142y og\u0142uszaj\u0105c nas na wst\u0119pie i wprowadzaj\u0105c samolot w dziwaczne wibracje, co mimo zapewnie\u0144 kapitana, \u017ce jest to najbezpieczniejszy samolot na \u015bwiecie, spowodowa\u0142o spore zaniepokojenie w\u015br\u00f3d podr\u00f3\u017cnych.<\/p>\n
Gdy ju\u017c znale\u017ali\u015bmy si\u0119 w powietrzu, stewardesy natychmiast przyst\u0105pi\u0142y do roznoszenia „uspokajaczy” po kt\u00f3re wszyscy ch\u0142opcy skwapliwie si\u0119gali. Samolot wznosi\u0142 si\u0119 w g\u00f3r\u0119 powolnym kr\u0119giem, pokazuj\u0105c spod skrzyd\u0142a rozleg\u0142y pejza\u017c stolicy. Jednak niewielu mia\u0142o ochot\u0119 spogl\u0105da\u0107 przez bulaj w d\u00f3\u0142.<\/p>\n
Kiedy zapali\u0142y si\u0119 \u015bwiate\u0142ka pozwalaj\u0105ce na odpi\u0119cie pas\u00f3w, w w\u0105skim przej\u015bciu mi\u0119dzy siedzeniami nagle pojawi\u0142a si\u0119 starsza hinduska. Ukl\u0119k\u0142a na \u015brodku, tarasuj\u0105c przej\u015bcie, i bij\u0105c pok\u0142ony modli\u0142a si\u0119 dramatycznie do Allaha, jak si\u0119 domy\u015bla\u0142em, o ocalenie \u017cycia. Sytuacja ta troch\u0119 zdeprymowa\u0142a stewardessy, poniewa\u017c nie mia\u0142y mo\u017cliwo\u015bci przej\u015bcia, nie m\u00f3wi\u0105c o nieprzepchni\u0119ciu w\u00f3zka z napojami. Pro\u015bby i perswazje, tak ze strony personelu jak wsp\u00f3\u0142towarzyszek nie przynios\u0142y rezultatu.<\/p>\n
Rozpaczliwe b\u0142agania p\u0142yn\u0119\u0142y z ust kl\u0119cz\u0105cej na \u015brodku samolotu kobiety do samej Kopenhagi. Jednak dwugodzinny przelot, mimo sensacji zako\u0144czy\u0142 si\u0119 w szcz\u0119\u015bliwie. Tu oczywi\u015bcie powitali\u015bmy swoje skarby pozamykane w marynarskich worach i niczym zawodowi tragarze pod\u0105\u017cyli\u015bmy labiryntem korytarzy i ruchomych chodnik\u00f3w w pobli\u017ce stanowiska odlotu naszego jambo jeta do Montrealu.<\/p>\n
Wszystko by\u0142oby mi\u0142o i sympatycznie, gdyby nie nag\u0142a akcja oddzia\u0142u antyterrorystycznego, (czarno ubrani faceci w kominiarkach z uzi w d\u0142oniach) kt\u00f3ry wpad\u0142 do sali wrzeszcz\u0105c -out!, out!, out!- i popychaj\u0105c pasa\u017cer\u00f3w wyrzucili wszystkich na korytarz. Sprawni byli, nie ma co, opr\u00f3\u017cnili sal\u0119 z trzech setek ludzi w kilka minut. B\u0142yskawicznie, sam nie wiem jak m\u00f3j 40 kilowy worek wyfrun\u0105\u0142 razem z reszt\u0105 baga\u017cu na zewn\u0105trz, nie czyni\u0105c przy tym nikomu krzywdy.<\/p>\n
Po sprawdzeniu koszy na \u015bmieci i innych potencjalnych bombowych kryj\u00f3wek, wpuszczono nas kolejno do samolotu, troskliwie prze\u015bwietlaj\u0105c ka\u017cd\u0105 sztuk\u0119 baga\u017cu i ka\u017cdego cz\u0142owieka. Przelot do Montrealu wielkim niebiesko-bia\u0142ym jabmo KLM, to by\u0142a sama przyjemno\u015b\u0107. Obszerne, klimatyzowane, wyciszone wn\u0119trze boeninga, to w por\u00f3wnaniu z naszym I\u0142em zupe\u0142nie inna, du\u017co, duuu\u017co wy\u017csza p\u00f3\u0142ka.<\/p>\n
W Montrealu przyjemno\u015bci si\u0119 sko\u0144czy\u0142y, dostali\u015bmy si\u0119 w obroty machiny kanadyjskiej immigration, przes\u0142uchiwania, odciski palc\u00f3w, sprawdzanie dokument\u00f3w trwa\u0142o wieczno\u015b\u0107. W ko\u0144cu jednak pozwolono nam na wjazd do kraju syropu klonowego. W \u015brodku nocy zameldowano nas w lotniskowym hotelu, warunki oczywi\u015bcie wspania\u0142e.<\/p>\n
Jak Odrze op\u0142aci\u0142o si\u0119 tak kosztowne transportowanie ludzi, do dzisiaj nie rozumiem… W po\u0142udnie mieli\u015bmy kolejny odcinek lotu, w poprzek kontynentu do Vancouver. Tu\u017c przed wyjazdem z hotelu nie mo\u017cna by\u0142o doliczy\u0107 si\u0119 jednego z marynarzy, Jasia, du\u017cy ch\u0142op wi\u0119c nie spos\u00f3b by\u0142o przeoczy\u0107, jednak mimo stara\u0144 s\u0142u\u017cby hotelowej i ochrony, nie mo\u017cna by\u0142o go zlokalizowa\u0107.<\/p>\n
Chcia\u0142 nie chcia\u0142, trzeba by\u0142o jecha\u0107, z nosami na kwint\u0119 udali\u015bmy si\u0119 znowu na lotnisko. Lot Boeningiem 737 by\u0142 r\u00f3wnie komfortowy, a widoki przy bezchmurnym niebie osza\u0142amiaj\u0105ce, lecieli\u015bmy praktycznie wzd\u0142u\u017c granicy ameryka\u0144sko kanadyjskiej, a wi\u0119c z mo\u017cliwo\u015bci\u0105 obejrzenia Wielkich Jezior, ogromnych po\u0142aci rolniczo le\u015bnych i w ko\u0144cu G\u00f3r Skalistych.<\/p>\n
Na statek dotarli\u015bmy p\u00f3\u017anym wieczorem, nasze stare, kochane \u201eGope\u0142ko\u201d czeka\u0142o przy kei „cukrowej”, odrapane, pordzewia\u0142e, ale nasze! Szybko przyj\u0105\u0142em sw\u00f3j sprz\u0119t od zmiennika i rozpakowa\u0142em si\u0119 w kabinie.<\/p>\n
Wymieniani ch\u0142opaki\u00a0byli do\u015b\u0107 zm\u0119czeni rejsem, cho\u0107 nie mogli narzeka\u0107 na brak rozrywki. Wchodzili do Meksyku po wod\u0119 i zaliczyli po\u017car na szalupowym, pono\u0107 podczas spawania ogie\u0144 cofn\u0105\u0142 si\u0119 w\u0119\u017cem do butli stoj\u0105cych przy kominie. Nie zazdroszcz\u0119!<\/p>\n
Chwil\u0119 pogadali\u015bmy, przekazali\u015bmy listy do domu pisane w samolocie, wypili\u015bmy po piwie i trzeba by\u0142o si\u0119 \u017cegna\u0107.<\/p>\n
Ca\u0142y czas jednak wisia\u0142o nad nami pytanie: Co z Jasiem? Hipotezy by\u0142y r\u00f3\u017cne, a to \u017ce zakocha\u0142 si\u0119, a to \u017ce wybra\u0142 w Kanadzie wolno\u015b\u0107, a to \u017ce si\u0119 schla\u0142 zwyczajnie jak \u015bwinia i le\u017cy gdzie\u015b pod czyim\u015b \u0142\u00f3\u017ckiem. Ta ostatnia zreszt\u0105 wydawa\u0142a si\u0119 najbardziej prawdopodobna.<\/p>\n
Agent obiecywa\u0142, \u017ce go odnajd\u0105 i przetransportuj\u0105 na statek, pr\u0119dzej czy p\u00f3\u017aniej. Stary za\u015b obiecywa\u0142 mu r\u00f3\u017cne przyjemno\u015bci jakie mu zgotuje na powitanie:<\/p>\n
-niech tylko si\u0119 poka\u017ce na statku, ju\u017c ja mu dam!, do kraju ode\u015bl\u0119! Nagan\u0119 tak\u0105 mu wlepi\u0119, \u017ce z firmy wyleci na kopach!
\nNo i drugiego czy trzeciego dnia Jasi pojawi\u0142 si\u0119 na pok\u0142adzie! Skruszony ale u\u015bmiechni\u0119ty… wida\u0107 kac przeszed\u0142 w mi\u0119dzyczasie…<\/p>\n
Jak si\u0119 okaza\u0142o w hotelu by\u0142o wesele, a Jasiu, kt\u00f3ry \u201eprzypadkiem\u201dprzechodzi\u0142, z\u0142o\u017cywszy pannie m\u0142odej szarmanckie \u017cyczenia (oczywi\u015bcie po polsku) uwi\u00f3d\u0142 j\u0105 zamaszystym poca\u0142unkiem w r\u0119k\u0119 tak, \u017ce zosta\u0142 \u201ewci\u0105gni\u0119ty, na si\u0142\u0119, jak Boga kocham!\u201d-tu Jasiu wali\u0142 si\u0119 w szerok\u0105 pier\u015b pi\u0105ch\u0105, a\u017c si\u0119 echo po kei rozchodzi\u0142o… No i oczywi\u015bcie musia\u0142 tym \u201ewypierdkom glancowanym, lalusiom we frakach\u201d pokaza\u0107 jak si\u0119 w polskiej flocie pije.<\/p>\n
Kiedy si\u0119 obudzi\u0142 po weselu \u015bladu nie by\u0142o, nad nim sta\u0142 go\u015bciu z giwer\u0105, a drugi za ramiona spod sto\u0142u wyci\u0105ga\u0142… Chryja si\u0119 zrobi\u0142a na cztery fajery, bo Jasiu po angielsku tylko „pardon!” m\u00f3wi\u0142 \ud83d\ude09 Potem agent wsadzi\u0142 go do samolotu,no i tyle ca\u0142ej Jasiowej przygody by\u0142o. Ale to nie koniec, nad Jasiow\u0105 g\u0142ow\u0105 zawis\u0142y chmury…<\/p>\n
A nie by\u0142 to z\u0142y ch\u0142op, w morzu to by\u0142 z\u0142oty cz\u0142owiek, wspania\u0142y kolega, niezr\u00f3wnany pracownik, jedynie na l\u0105dzie jako\u015b si\u0119 gubi\u0142, nie dawa\u0142 sobie rady z l\u0105dowym \u017cyciem, nie on jeden przecie\u017c… maj\u0105c takie argumenty przyst\u0105pi\u0142em do szturmu na Starego.<\/p>\n
Delegatem zosta\u0142em jeszcze podczas pierwszego zwiadu, a \u017ce nie ba\u0142em si\u0119 stawa\u0107 w obronie za\u0142ogi (zreszt\u0105 nie by\u0142o znowu tak wiele okazji – na Gople by\u0142a dobra za\u0142oga i nie najgorszy Stary), zosta\u0142em nim do ko\u0144ca.<\/p>\n
Tak wi\u0119c chcia\u0142 nie chcia\u0142, ruszy\u0142em do boju. Stary przyj\u0105\u0142 nas, Pierwszego i mnie w saloniku, pocz\u0119stowa\u0142 odrobin\u0105 szlachetnego zabarwionego s\u0142o\u0144cem trunku, westchn\u0105\u0142 g\u0142\u0119boko i rozpocz\u0105\u0142 swoje przem\u00f3wienie.<\/p>\n
Ku naszemu zdziwieniu rozpocz\u0105\u0142 od zas\u0142ug \u201etego skurczybyka\u201d… -Noooo- pomy\u015bla\u0142em sobie- mo\u017ce nie b\u0119dzie tak \u017ale… Kiedy dosz\u0142o do konkret\u00f3w, stary wy\u0142uszczy\u0142 kilka opcji, natychmiastow\u0105 wysy\u0142k\u0119 do kraju na jego koszt, nagan\u0119 z wpisaniem do akt, z pozostawieniem go na statku, obci\u0105\u017cenie kosztami przelotu, agenta, poszukiwa\u0144 itd…<\/p>\n
Poci\u0105gn\u0119li\u015bmy kolejny \u0142yczek przetrawiaj\u0105c wyst\u0105pienie, rozwa\u017cywszy szanse i to, \u017ce staremu z\u0142o\u015b\u0107 ju\u017c jednak przesz\u0142a zaproponowa\u0142em wyj\u015bcie nast\u0119puj\u0105ce:<\/p>\n
Jasiu zap\u0142aci za szkody, kapitan przywali mu \u201e\u017cagla\u201d najgorszego kalibru, ale w \u201ezawiasach\u201d, jak ch\u0142opina do ko\u0144ca rejsu nie nawali to nagana ulegnie zamazaniu. Stary d\u0142ugo prze\u017cuwa\u0142 propozycj\u0119, pola\u0142 jeszcze po \u0142yczku s\u0142o\u0144ca do szkie\u0142, poduma\u0142, posapa\u0142, wreszcie powiedzia\u0142 -no dobra, dawajcie tu tego obwiesia!<\/p>\n
Kiedy Jasiu przes\u0142oni\u0142 swoim wielkim cielskiem wej\u015bcie do saloniku z t\u0105 swoj\u0105 skruszon\u0105 min\u0105, kiedy zacz\u0105\u0142: -Kapita\u0144ciu kochany, ja … ja…- Stary stopnia\u0142 ca\u0142kowicie. W ko\u0144cu przep\u0142ywali razem kup\u0119 lat i to on go zna\u0142 najlepiej i najbardziej ceni\u0142 na pok\u0142adzie w\u0142a\u015bnie Jasia. Ca\u0142a afera sko\u0144czy\u0142a si\u0119 zgodnie z propozycj\u0105, a Jasiu jak zwykle szala\u0142 na pok\u0142adzie ca\u0142y rejs wykonuj\u0105c cz\u0119sto prace za dw\u00f3ch i trzech rybak\u00f3w na raz… No i wi\u0119cej nie podpad\u0142, przynajmniej w tym rejsie.<\/p>\n
W.S.<\/p>\n","protected":false},"excerpt":{"rendered":"
Awantura o\u00a0Jasia czyli za\u0142ogowe\u00a0peregrynacje … uwi\u00f3d\u0142 j\u0105 zamaszystym poca\u0142unkiem w r\u0119k\u0119, tak, \u017ce zosta\u0142 \u201ewci\u0105gni\u0119ty, na si\u0142\u0119, jak Boga kocham!\u201d-tu<\/p>\n","protected":false},"author":1,"featured_media":1156,"comment_status":"open","ping_status":"open","sticky":false,"template":"","format":"standard","meta":{"footnotes":""},"categories":[23,29,18],"tags":[53,235,32,234,67,233,4,52,58,2,51,43,37,36,14,13,5,237,188,236],"_links":{"self":[{"href":"https:\/\/morze-morze.tvts.pl\/wp-json\/wp\/v2\/posts\/1155"}],"collection":[{"href":"https:\/\/morze-morze.tvts.pl\/wp-json\/wp\/v2\/posts"}],"about":[{"href":"https:\/\/morze-morze.tvts.pl\/wp-json\/wp\/v2\/types\/post"}],"author":[{"embeddable":true,"href":"https:\/\/morze-morze.tvts.pl\/wp-json\/wp\/v2\/users\/1"}],"replies":[{"embeddable":true,"href":"https:\/\/morze-morze.tvts.pl\/wp-json\/wp\/v2\/comments?post=1155"}],"version-history":[{"count":0,"href":"https:\/\/morze-morze.tvts.pl\/wp-json\/wp\/v2\/posts\/1155\/revisions"}],"wp:featuredmedia":[{"embeddable":true,"href":"https:\/\/morze-morze.tvts.pl\/wp-json\/wp\/v2\/media\/1156"}],"wp:attachment":[{"href":"https:\/\/morze-morze.tvts.pl\/wp-json\/wp\/v2\/media?parent=1155"}],"wp:term":[{"taxonomy":"category","embeddable":true,"href":"https:\/\/morze-morze.tvts.pl\/wp-json\/wp\/v2\/categories?post=1155"},{"taxonomy":"post_tag","embeddable":true,"href":"https:\/\/morze-morze.tvts.pl\/wp-json\/wp\/v2\/tags?post=1155"}],"curies":[{"name":"wp","href":"https:\/\/api.w.org\/{rel}","templated":true}]}}