Z l\u0105du listy wysy\u0142ane by\u0142y na adres agenta w mie\u015bcie portowym, z kt\u00f3rym armator mia\u0142 umow\u0119 agencyjn\u0105. Od niego zabiera\u0142 listy statek wychodz\u0105cy z portu na \u0142owisko. Tam, w morzu nast\u0119powa\u0142o rozwo\u017cenie poczty lub dostarczano j\u0105 na statek baz\u0119, z kt\u00f3r\u0105 pr\u0119dzej czy p\u00f3\u017aniej statki si\u0119 komunikowa\u0142y. \u00a0\u00a0<\/span><\/p>\n Wiadomo, \u017ce w morzu poczta z domu nale\u017cy do najwa\u017cniejszych modulator\u00f3w dobrego samopoczucia. Operacja przekazywania poczty by\u0142a jedn\u0105 z \u00a0wa\u017cniejszych dla nas wszystkich, po\u0142owa za\u0142ogi wpatrzona w rzucon\u0105 z \u201dpocztowego trawlera\u201d do wody beczk\u0119 z listami \u00a0si\u0142\u0105 woli trzyma\u0142a j\u0105 w zasi\u0119gu wzroku, by bro\u0144 Bo\u017ce gdzie\u015b mi\u0119dzy falami nie znikn\u0119\u0142a, bo i tak si\u0119 zdarza\u0142o.<\/span><\/p>\n Statek dochodzi\u0142 do przesy\u0142ki, kto\u015b rzuca\u0142 kotwiczk\u0119 na linie, czasem pud\u0142owa\u0142, czasem trafia\u0142 od razu. Wszystko to \u015bledzone by\u0142o przez za\u0142og\u0119 z zapartym tchem. Napi\u0119cie \u00a0si\u0119ga\u0142o zenitu, kiedy bek\u0119 w ko\u0144cu wci\u0105gano na pok\u0142ad, otwarto a listy rozdzielano… <\/span><\/p>\n Czasami, kiedy pogoda pozwala\u0142a, a kapitanowie byli bliskimi kumplami i chcieli pogada\u0107 \u201cw cztery oczy\u201d, lub by\u0142o do przekazania co\u015b cenniejszego, \u00a0spuszczano szalup\u0119. W\u00f3wczas napi\u0119cie oczekiwania na listy trwa\u0142o nieco d\u0142u\u017cej, w ko\u0144cu jednak poczta trafia\u0142a na pok\u0142ad. \u00a0\u0141atwo by\u0142o rozpozna\u0107 tych co listy z domu dostali… <\/span><\/p>\n Nie \u00a0zawsze jednak wszystko przebiega\u0142o zgodnie z \u017cyczeniami rybak\u00f3w. Czasami statek z poczt\u0105 szed\u0142 na \u0142owisko oddalone o kilka dni \u00a0drogi, nie ka\u017cdy kapitan rzuca\u0142 robot\u0119 by pop\u0142yn\u0105\u0107 po listy. Kuriozum okaza\u0142a si\u0119 sytuacja, kiedy kapitan \u201eSejwala\u201d \u00a0odm\u00f3wi\u0142 pop\u0142yni\u0119cia po listy do bazy odleg\u0142ej o kilka dni drogi, jednak kiedy sko\u0144czy\u0142y si\u0119 papierosy w kantynie, nie \u00a0opiera\u0142 si\u0119 i pognali\u015bmy na Falklandy co ko\u0144 wyskoczy (stary pali\u0142 oczywi\u015bcie).<\/span><\/p>\n